Dwie wielkie postaci, kilkadziesiąt listów wymienionych na przestrzeni dwudziestu lat i wyłaniająca się zza ich lektury historia swoistej, nacechowanej wzajemnym szacunkiem relacji nestora polskich prehistoryków, pierwszego wykładowcy archeologii prehistorycznej na ziemiach polskich, Włodzimierza Demetrykiewicza, oraz wschodzącej i wkrótce już w pełni jaśniejącej gwiazdy profesjonalnej archeologii, Józefa Kostrzewskiego. Już tylko z powodu udostępnienia takich źródeł publikacja Marzeny Woźny znaczy niezwykle ważny postęp w badaniach historii archeologii w Polsce.
„Pan Kolega i ja” to opracowana, obszernie skomentowana i zaopatrzona w znakomicie zarysowane tło historyczne korespondencja obu badaczy z lat 1913-1933. Korespondencja ukazuje nie tylko trudne początki tej dziedziny w odradzających się po latach zaborów ośrodkach krakowskim i poznańskim, ale też daje pojęcie o całokształcie spraw zajmujących wówczas badaczy prehistorii w kraju. Czego dowie się czytelnik z tej historii epistolarnej? Zarówno tego, jak były oceniane postępy naukowe innych „person” archeologii akademickiej (np. Leona Kozłowskiego czy Włodzimierza Antoniewicza), jak wyglądały kwerendy naukowe do prac uznawanych dziś za pomnikowe, ale również jaką wartością cieszył się dobry laborant obeznany z ceramiką (którego „wypożyczano” okresowo z Poznania do Krakowa). Choć obu badaczy dzieliły niektóre kwestie merytoryczne i z zakresu organizacji nauki, tematy te starali się delikatnie pomijać w korespondencji. Łączyło ich o wiele więcej: troska o pozycję archeologii, los konserwatorstwa i muzealnictwa archeologicznego oraz… krytyczna ocena poczynań „Warszawy”.